Kierowca ciężarówki to "bogacz"

29.01.2019

Kiedyś trzeba było być posłem lub dyrektorem w banku. Dziś, by w oczach fiskusa uchodzić za "bogatego" wystarczy na przykład być kierowcą ciężarówki.

Albo informatykiem krótko po studiach. Próg podatkowy w PIT od dekady nie drgnął. - To ukryta podwyżka podatków - mówi money.pl Andrzej Sadowski, prezydent centrum im. Adama Smitha.

Polacy się bogacą, ale fiskus tego nie widzi. Próg podatkowy w PIT od 2009 roku ani drgnął i wciąż wynosi ponad 85 tys. zł podstawy opodatkowania. Nadwyżka jest już wtedy objęta stawką nie 18 a 32 proc.

Według obliczeń money.pl (nie wystarczy bowiem podzielić 85 528 zł przez 12 miesięcy), żeby w niego "wpaść" należy zarabiać nie więcej niż ok. 9,1 tys. zł brutto miesięcznie. Czyli 6,4 tys. zł na rękę.

Oczywiście przy założeniu pracy na etacie oraz niezmienności pensji (żadnych premii, dodatków, nagród finansowych) przez cały rok. I pod warunkiem rozliczania się indywidualnie, bez ulg podatkowych.

Jak wynika na przykład z raportu Transjob.eu, co piąty zawodowy kierowca w Polsce zarabia powyżej 7 tys. zł na rękę. Co trzeci zaś - powyżej 6 tys. zł netto. I po 12 miesiącach roku okazuje się, że podstawa opodatkowania w jego przypadku przekroczyła graniczne 85 528 zł.

Sadowski wskazuje również, że Polacy robią wszystko, by uciec przed wyższą stawką podatkową. - Wielu ludzi gimnastykuje się, by nie przekroczyć tego progu, więc często przechodzą do szarej strefy. Gdyby nie próg, to byłoby o jedną pokusę mniej - ocenia Sadowski.

Źródło: www.money.pl