Autosan znów na krawędzi upadku?

29.06.2022

W ostatnich latach wydawało się, że sanocki producent autobusów Autosan wychodzi na prostą po trudnym dla firmy okresie z realnym widmem bankructwa. Niestety nowe doniesienia dotyczące spółki nie napawają optymizmem. Fabryka produkuje coraz mniej autobusów, a jej pracownicy strajkują.

Autosan znów ma problemy – historia najnowsza

Dziewięć lat temu, kiedy sąd rejonowy w Krośnie ogłosił upadłość likwidacyjną Autosanu, trudno było przypuszczać, że ten producent autobusów przetrwa aż do następnej dekady. Po kilku latach poszukiwania nowego inwestora, finalnie firmie pomogło państwo. Fabryka została przejęta przez Polską Grupę Zbrojeniową w 2016 r. Od razu ogłoszono plany kontynuacji produkcji autobusów pasażerskich oraz realizacji dostaw pojazdów dla wojska.

Wydawało się, że przejęcie przez PGZ otwiera nową kartę w historii Autosanu. Firma zaczęła brać udział w przetargach, niektóre z nich, jak np. słynny przetarg na autobusy dla Warszawy, wygrywając. Głównie ze względu na oferowane niskie ceny. Autosan musiał nawet mierzyć się z zarzutami składania ofert poniżej kosztów produkcyjnych. Szybko pojawiły się też problemy produkcyjne. W 2018 r. wyprodukowano ponad 100 pojazdów. Spodziewano się, że w kolejnych latach osiągnięty zostanie poziom produkcji, na jaki według deklaracji gotowa jest sanocka fabryka, czyli ok. 500 egzemplarzy. Pojawiły się pogłoski o planach przejęcia Autosana przez PGE.

Niestety oczekiwany wzrost nie następował. W 2019 r. z taśm montażowych zjechało tylko kilka pojazdów więcej, a pandemiczny rok 2020 przyniósł spadek o ok. połowę. W ubiegłym roku wynik był jeszcze o kilka sztuk słabszy. Po dziś dzień, Autosan nie zrealizował planowanych dostaw w ramach wspomnianego przetargu dla Warszawy. W mediach firma wyglądała jednak dobrze i nowocześnie, dzięki prezentacji nowych autobusów: elektrycznego i zasilanego gazem LNG. Niedawno zaprezentowano także prototyp autobusu wodorowego.

Strajk pracowników fabryki Autosan

Od przejęcia przez PGZ w firmie bardzo często zmieniają się prezesi. Obecnie zarządzający (od stycznia 2021 r.) Adam Smoleń jest już piątym prezesem od 2016 r. Co ciekawe pełnił już tę funkcję w przeszłości, właśnie w czasach, kiedy zaczęły się ogromne problemy finansowe producenta. Osoba prezesa nie cieszy się szczególną sympatią pracowników. Zarzucają mu oni m.in. wycofanie się ze złożonych deklaracji dotyczących podwyżek.

Komisja Zakładowa „NSZZ Solidarność” negocjowała podwyżki wynagrodzeń pracowników Autosana już w ubiegłym roku. Domagano się 400 zł na pracownika, na co zarząd miał wyrazić zgodę, choć zaznaczając, że podwyżki zostaną rozłożone w czasie. Później doszło jednak do sporu, gdyż według NSZZ, zarząd wycofał się z obietnic. Na początku czerwca zorganizowano więc pikietę ostrzegawczą, a w przypadku braku reakcji zarządu, możliwy jest strajk generalny, którego plan jest już podobno wstępnie przygotowywany. Prezes firmy zgłosił spór zbiorowy do Państwowej Inspekcji Pracy. W tej sytuacji, zgodnie z prawem muszą odbyć się tzw. rokowania, których finałem będzie podpisanie porozumienia lub protokołu rozbieżności.

Firma i tak boryka się z opóźnieniami w zakresie dostaw zakontraktowanych autobusów, więc tego typu protest mógłby bardzo negatywnie odbić się na jej działalności. Sprawie jednak daleko do finału. Związkowcy pesymistycznie wypowiadają się na temat szans na porozumienie z zarządem. Zdaniem rynkowych analityków konflikt z kadrą pracowniczą, nakładający się z bieżącymi problemami firmy może ponownie postawić ją na krawędzi upadku. Czy i tym razem firmie pomoże Państwo? Na ten temat możemy jedynie snuć domysły.

 

Źródło: TruckFocus.pl