Warto pracować z Visline - rozmowa z Marianem Kempą prezesem VISLINE

22.09.2022

Rozmowa z Marianem Kempą, prezesem i współzałożycielem VISLINE Sp. z o.o

VISLINE to firma transportowo-spedycyjna założona w 2009 roku. Obecnie ma sześć oddziałów w Polsce i jeden w Niemczech. Dziennie realizuje średnio 150 zleceń, co przekłada się na roczny wynik sprzedażowy na poziomie ponad 200 milinów złotych. Ma na swoim koncie wiele nagród i wyróżnień, jak choćby Diamenty Miesięcznika „Forbes”, Gazele Biznesu czy Gepardy Biznesu. Prezesa i współzałożyciela VISLINE, Mariana Kempę, pytamy jednak o to jak wygląda praca w firmie „od kuchni”.

Stworzył Pan firmę VISLINE od podstaw, można powiedzieć, że jest ona Pana „dzieckiem”. Jaki był cel jej założenia? Co chciał Pan osiągnąć?
- VIS znaczy po łacinie „siła”, co w połączeniu z angielskim „line” oznacza „silną linię”. Celem było stworzenie mocnej, rozpoznawalnej, godnej zaufania firmy transportowo-spedycyjnej, która będzie też komfortowym miejscem pracy dla kierowców, spedytorów i całego zespołu pracowników. Firmy, której klienci wiedzą, że są w dobrych rękach, a pracownicy traktują ją jak własną i czują się w niej jak w domu.

Czego może spodziewać się pracownik, przekraczający po raz pierwszy próg VISLINE?
- Na początek, dobrej kawy albo herbaty, a zaraz po niej długofalowego, kompleksowego wsparcia. Zależy nam, aby nasi pracownicy zostawali z nami jak najdłużej i to się udaje. Znaczna większość zespołu trafiła do nas na początku działalności jako stażyści lub asystenci, ucząc się krok po kroku zawodu pod okiem doświadczonych kolegów i co najważniejsze są z nami do tej pory. Możemy się pochwalić bardzo niską fluktuacją kadry. Częściej się zdarza, że pracownik przechodzi do innego działu lub oddziału, niż odchodzi z firmy. Przeciętny staż pracy w VISLINE wynosi 5 lat, średnia ta wciąż się wydłuża. VISLINE, mimo upływu lat, to młoda firma ze średnią wieku pracowników około 34 lat. To właśnie ich zapał i determinacja przyczynia się do sukcesu firmy.

Co sprawia, że pracownicy nie myślą o zmianie pracy?
Dbamy także, a może przede wszystkim, o dobrą atmosferę w pracy. Chcemy, aby do VISLINE ludzie przychodzili z przyjemnością i czuli się tak samo swobodnie, jak we własnym domu. Stawiamy na motywację zamiast sztucznej presji.

W jaki sposób wpływa to na wyniki?
- Klienci potrafią doskonale wyczuć, czy po drugiej stronie słuchawki znajduje się człowiek zadowolony i zaangażowany w swoją pracę. Bo właśnie z takimi osobami chętniej nawiązują i kontynuują współpracę. A to z kolei motywuje naszych spedytorów do dalszego zaangażowania, którym staramy zapewnić się nie tylko wspomniane benefity, ale także nowoczesne biuro, dobrze wyposażone stanowisko pracy, wydajny sprzęt komputerowy i dostęp do cyfrowych narzędzi oraz rozwiązań ułatwiających pracę – w tym własnej aplikacji o nazwie VISION.

Zespół VISLINE to jednak nie tylko pracownicy biurowi. Na jakie wsparcie mogą liczyć kierowcy?
- Przede wszystkim chcę podkreślić, że w VISLINE wszyscy należymy do tej samej rodziny. Nie ma sztucznego podziału na kierowców i tzw. „biuro”. Jeżeli chodzi o samą ścieżkę kariery, to bardzo często jest tak, że zatrudniamy posiadaczy prawa jazdy wyłącznie kategorii B. Najpierw jeżdżą oni w transporcie ekspresowym (na busach), a potem – jeżeli chcą, wspieramy ich w pozyskiwaniu kolejnych uprawnień. Sponsorujemy, dofinansowujemy lub/i kredytujemy kursy na prawo jazdy wyższych kategorii. Zapewniamy też komfort w czasie pracy: nasze samochody mają najwyżej 3 lata, są zadbane i sprawne technicznie. Sukcesywnie podnosimy komfort pracy naszych kierowców. W ostatnim czasie zdecydowaliśmy się na zakup kolejnych samochodów w tym marki premium. Czekamy na odbiór 11 sztuk Mercedesów typu typu Sprinter o DMC 3,5t, 4 sztuk Opli Movano o DMC 3,5t, 7 sztuk Iveco Daily o DMC 7,2t oraz 3 sztuk Mercedesów typu Actros o DMC 18t. Wszystkie samochody są nowoczesne, komfortowe a przede wszystkim bezpieczne. Nasi kierowcy otrzymują także firmową odzież – pozornie może to się wydawać bez znaczenia, jednak wzbudza zaufanie wśród klientów i nierzadko pozytywnie wpływa na to, jak są przyjmowani w miejscach załadunku i rozładunku.
To jeszcze nie wszystko. W VISLINE dbamy również o skuteczną, ciągłą komunikację pomiędzy kierowcą i spedytorem. Właśnie temu służy nasza aplikacja VISION. Umożliwia ona podgląd realizacji zlecenia w czasie rzeczywistym. Dzięki temu unikamy wielu przykrych niespodzianek i możemy na bieżąco reagować, jeżeli na trasie pojawią się nagłe komplikacje.

Firma wspiera nie tylko pracowników. Czy zechciałby Pan powiedzieć kilka słów o działalności charytatywnej VISLINE?
Bardzo ważne są dla nas wartości rodzinne, a jedną z nich jest troska o młode pokolenie. Wierzymy w młodych, w końcu to oni są naszą przyszłością. Dlatego staramy się wspierać różne (przede wszystkim lokalne) inicjatywy, które pozwalają im się rozwijać i realizować pasje. Należymy między innymi do sponsorów Klubu Sportowego Olimpijczyk Skorzewo oraz pobliskiego domu dziecka. Finansujemy na przykład stroje piłkarskie, sprzęt do nauki i paczki świąteczne. Niedawno współfinansowaliśmy wyjazd grupy dzieci do Parku Rozrywki w Polsce. Otrzymaliśmy zresztą za to cudowny rysunek ciężarówki, który wisi na honorowym miejscu w naszym gdyńskim biurze. Trudno o lepszą motywację do pomagania innym.

Wspomniał Pan o pasjach swoich pracowników. A co Pan lubi robić w wolnym czasie?
- Gram w golfa od wielu lat. To sport, który pozwala mi „przewietrzyć głowę”, poznawać nowych ludzi i zachować formę. Ten sport uczy zdrowej rywalizacji, wymaga konsekwencji i koordynacji. Żeby zdobyć dołek szybciej niż rywale, niezbędna jest także odpowiednia strategia – podobnie jak w życiu zawodowym. Może zabrzmi to nieco górnolotnie, ale w VISLINE też jesteśmy w pewnym sensie „golfistami” - wyznaczamy sobie ambitne cele, do których dochodzimy krok po kroku, dobrze przemyślanymi etapami. Pozwala nam to utrzymać kondycję i odnosić kolejne sukcesy.

 

Źródło: Pracujwlogistyce.pl