UE mówi „NIE” dla europejskiego transportu

17.06.2018

Parlament Europejski podczas czwartkowej sesji plenarnej w Strasburgu (14.06.2018r.) odrzucił wszystkie trzy wnioski Komisji Transportu i Turystyki – TRAN, dotyczącej przyznania jej mandatu do rozpoczęcia negocjacji z Radą UE i Komisją Europejską (tzw. Trilog) w najważniejszych dla nas obszarach Pakietu Mobilności: delegowanie pracowników (Lex specialis), zasady czasu kierowania pojazdem i odpoczynku (Rozporządzenie 561) oraz dostęp do zawodu i rynku (Rozporządzenia 1071 i 1072).

Oznacza to, że zawarty 04.06. br. kompromis zakładający wyłączenie transportu międzynarodowego z zakresu dyrektywy o delegowaniu - PWD będzie musiał być jeszcze przedyskutowany i ponownie przegłosowany podczas kolejnej sesji plenarnej PE, najprawdopodobniej już na początku lipca 2018 r.

Głosowano nad trzema zagadnieniami dotyczącymi międzynarodowego transportu drogowego:

  • wymogi w zakresie egzekwowania przepisów i szczegółowe zasady dotyczące delegowania kierowców w sektorze transportu drogowego (sprawozdawca: Merja Kyllönen  Komisja TRAN)
  • zmiany rozporządzenia (WE) nr 561/2006 w zakresie minimalnych wymogów dotyczących maksymalnego dziennego i tygodniowego czasu prowadzenia pojazdu, minimalnych przerw oraz dziennych i tygodniowych okresów odpoczynku oraz zmiany rozporządzenia (UE) nr 165/2014 w odniesieniu do pozycjonowania za pomocą tachografów (raport: Wim van de Camp TRAN)
  • zmiany rozporządzenia (WE) nr 1071/2009 i rozporządzenia (WE) nr 1072/2009 w celu dostosowania do rozwoju sytuacji w sektorze

Zdaniem TLP, pod dyktando związków zawodowych odrzucono jednak korzystne dla branży transportu międzynarodowego propozycje, zgodnie z którymi przewozy międzynarodowe (prócz kabotażu) miały zostać wyłączone z modelu delegowania pracowników, a tym samym z uciążliwych procedur biurokratycznych.

Źródło: www.zmpd.pl , www.tlp.org.pl

Dotychczas informowaliśmy: 4 czerwca 2018r., Komisja Transportu PE głosowała nad Pakietem Mobilności.

Najistotniejsze zmiany/propozycje dla branży transportowej przedstawiają się następująco:

  • Wyłączenie transportu międzynarodowego i tranzytu z płacy minimalnej. Tylko kierowcy wykonujący operacje kabotażowe objęci zostaną płacą minimalną danego kraju.
  • Organizacja czasu pracy w zakresie regularnych odpoczynków tygodniowych. Firmy transportowe będą musiały organizować czas pracy w taki sposób, aby raz na trzy tygodnie kierowcy mogli wrócić do domu lub do innej wybranej przez siebie lokalizacji w celu odbioru tygodniowego odpoczynku.
  • Przyśpieszenie kontroli i kontroli drogowych – w celu zwalczania naruszeń związanych z czasem pracy, okresami odpoczynku, operacjami kabotażowymi i delegowaniem kierowców. Szybsze udzielanie odpowiedzi przez państwa członkowskie oraz minimalna liczba „uzgodnionych kontroli”, w tym przez przedstawicieli dwóch lub więcej państw członkowskich.
  • Zmiany dotyczące kabotażu. Operacje kabotażowe mają być dozwolone w państwie członkowskim, w którym dokonano dostawy międzynarodowej lub w sąsiadującym państwie członkowskim, w drodze powrotnej do państwa członkowskiego przewoźnika, przez łącznie siedem dni. W ciągu 7 dni działania kabotażowe w jednym państwie członkowskim powinny być ograniczone do 48 godzin, aby zapobiec ich przeprowadzaniu w sposób systematyczny, który zniekształca rynki krajowe. Kabotaż nie byłby dozwolony w tym samym kraju przed upływem 72 godzin po powrocie pojazdu do państwa, w którym przewoźnik jest zarejestrowany.
  • Kary dla nadawców, spedytorów, wykonawców i podwykonawców, którzy wiedzą lub powinni wiedzieć, że przewoźnicy naruszają przepisy.
  • Objęcie przepisami unijnymi pojazdów przekraczających 2,4 t dmc.
  • Walka z firmami typu skrzynki pocztowe – wymóg „rzeczywistej i stałej obecności” w państwie członkowskim, w którym są zarejestrowane. Weryfikacja poprzez częstotliwość załadunku i rozładunku towarów w kraju rejestracji oraz wystarczającą liczbę miejsc parkingowych dla swoich pojazdów.

Źródło: www.koben.pl

Komisja transportu PE opowiedziała się za tym, aby przewoźnicy drogowi w transporcie międzynarodowym nie byli objęci dyrektywą o pracownikach delegowanych. Decyzja nie przesądza o ostatecznym kształcie przepisów, ale - jak podkreślają polscy europosłowie - jest sukcesem Polski.

Transport drogowy to branża, w której polscy przewoźnicy w Europie radzą sobie bardzo dobrze. To ważna gałąź gospodarki, która tworzy w Polsce dziesiątki tysięcy miejsc pracy. Jest również istotna w wielu innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w których firmy działają na tym rynku.

W Brukseli powstał jednak pomysł, aby firmy te objąć przepisami dotyczącymi pracowników delegowanych. Oznaczałoby to, że po kilku dniach od przekroczenia granicy kierowca podlegałby prawu pracy państwa, w którym przebywa. Byłoby to niekorzystne m.in. dla polskich firm. Na taki kształt przepisów naciskają m.in. Francja i kraje Beneluxu. Krytycy wskazują, że jest to przejaw protekcjonizmu gospodarczego krajów Zachodu, które chcą wypchnąć ze swoich rynków bardziej konkurencyjne firmy z Polski i innych krajów. Ochrona francuskiego rynku pracy była jednym ze sztandarowych elementów kampanii wyborczej prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

Dlatego poniedziałkowe głosowanie w PE, w którym zdecydowano o wyłączeniu transportu międzynarodowego z dyrektywy o pracownikach delegowanych, to - jak podkreślają europosłowie PiS i PO - duży sukces Polski. Przepisy zostały poparte przez 27 posłów komisji.

„Ten sukces był możliwy dzięki szerokiemu porozumieniu posłów z różnych grup politycznych i różnych państw członkowskich, którzy dostrzegają koszty i problemy, jakie płyną ze stosowania przepisów o delegowaniu do mobilnych pracowników sektora transportu. Udało się zbudować szeroką koalicję, która z pewnością będzie broniła tego wyłączenia także w trakcie głosowań plenarnych" - skomentował wyniki głosowania europoseł Kosma Złotowski (PiS), który w negocjacjach nad tekstem sprawozdania komisji reprezentował grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Również europosłanka PO Elżbieta Łukacijewska (grupa Europejskiej Partii Ludowej), która pracowała nad nowymi przepisami w PE, podkreśla, że wynik głosowania to duży sukces.

"To niezwykle ważne głosowanie dla Polski, krajów Europy Wschodniej i krajów południa Europy. To pokazuje, że jeśli się chce, to można osiągnąć sukces - poprzez dyplomację, rozmowy i argumenty. Musimy trzymać kciuki, żeby polski rząd trzymał rękę na pulsie i był aktywny na tym polu. Europosłowie zrobili swoje" - powiedziała PAP.

Jak dodała, na sesji plenarnej będzie głosowane następnie poparcie dla mandatu do negocjacji nad kształtem przepisów z Radą UE i KE. "Mam nadzieję, że to już tylko formalność" - powiedziała.

Zaznaczyła, że zgodnie z przyjętym stanowiskiem komisji operacje międzynarodowe i tranzyt będą wyłączone spod zasad delegowania, a usługi kabotażowe będą objęte tymi zasadami od pierwszego dnia. „Zastosowanie zasad delegowania do transportu międzynarodowego stworzyłoby olbrzymie obciążenia dla firm, a same zapisy byłyby nie do wyegzekwowania. Ponadto podważyłyby konkurencyjność firm transportowych i utrudniły swobodny przepływ towarów” - dodała.

Złotowski podkreśla, że decyzja komisji PE to wyraźny sygnał, że istnieje w Parlamencie Europejskim większość, która sprzeciwia się dalszemu pogłębianiu podziałów na wspólnym rynku.

"Sektor transportu jest niezwykle ważny dla całej unijnej gospodarki i płynnego obrotu towarowego między państwami członkowskimi. Narzucanie firmom transportowym całej biurokracji związanej z przepisami o delegowaniu pracowników ma służyć wyłącznie eliminacji konkurencji, a jego wynikiem byłby jedynie wzrost kosztów i upadek wielu małych i średnich firm transportowych w Polsce, Hiszpanii, na Węgrzech czy w państwach bałtyckich” - powiedział.

W skład propozycji szczególnie istotnych dla Polski wchodzi także m.in. konieczność odpoczynku kierowców poza kabiną, poza sytuacją gdy kierowca zatrzyma się na certyfikowanym parkingu z odpowiednią infrastrukturą, doprecyzowanie zasad wykonywania kabotażu, szereg propozycji przyczyniających się do zwalczania firm-skrzynek pocztowych i konieczność wprowadzenia inteligentnych tachografów we wszystkich pojazdach powyżej 2,4 tony do 2024 r.

„W przypadku braku jasnych i egzekwowalnych zasad dochodzi do nadużyć. Dlatego musieliśmy uprościć i doprecyzować istniejące zapisy. Kabotaż powstał po to, aby kierowcy w drodze powrotnej nie musieli wracać pustą ciężarówką, i tym samym miał pozwolić na optymizację transportu międzynarodowego, a nie na dawanie przykrywki firmom-skrzynkom pocztowym” - dodała Łukacijewska.

W Brukseli przegłosowana została wcześniej niekorzystna dla polskich firm dyrektywa o pracownikach delegowanych. Przewoźników z niej wyłączono, aby przepisy dotyczące branży znalazły się w oddzielnym pakiecie, tzw. drogowym, który ma kompleksowo uregulować tę branżę. Obecnie w Brukseli trwają nad nim prace.

W kolejnym kroku nad kształtem przepisów będą toczyć się rozmowy pomiędzy krajami członkowskimi na forum Rady UE. Tempo prac będzie zależało od sprawującej obecnie w UE prezydencję Bułgarii (do końca czerwca), a następnie Austrii, która przejmie ją z rąk Sofii 1 lipca.

Źródło: www.forsal.pl