Stawki na rynku spotowym w I kwartale pięły się w górę.

05.05.2021

W pierwszych miesiącach roku przewoźnicy żądali wyższych stawek za transport na głównych trasach eksportowych. Niższa dostępność środków transportu przy istotnej konsumpcji i rozgrzanym przemyśle w Europie napędzały ten wzrost.

Przyjrzeliśmy się stawkom w transporcie drogowym pomiędzy Polską oraz największymi odbiorcami pochodzących z naszego kraju towarów, czyli Niemcami, Włochami, Francją, Czechami, Rosją, Holandią i Wielką Brytanią.

Dane pochodzą z narzędzia Metrix analizującego spotowy rynek transportu drogowego na giełdzie Trans. Indeks stawek obliczany jest na podstawie oferowanych stawek za przejazd i dotyczy samochodów ciężarowych. Co udało się zaobserwować?

W I kwartale br. mediana indeksu stawek znalazła się na wyższym poziomie niż w pierwszych trzech miesiącach 2020 r. w przypadku wszystkich analizowanych państw, poza Włochami. Marzec 2020 r., wraz z rozwojem pandemii w Europie i wprowadzaniem obostrzeń w kolejnych krajach, przyniósł bowiem spadek zarówno podaży, jak i popytu na transport na głównych rynkach, co miało podobny wpływ na stawki. Po marcowo-kwietniowej zapaści, sytuacja zaczęła powoli wracać do normy wraz z otwieraniem się gospodarek i luzowaniem obostrzeń po pierwszej fali pandemii.

O ile podaż transportu przez większość roku nadal pozostała na niskich historycznie poziomach, tak popyt dość szybko zaczął się odbudowywać. Ta dysproporcja pomiędzy niską dostępnością transportu a wysokim zapotrzebowaniem na usługi transportowe doprowadziła w naturalny sposób do wzrostu stawek oferowanych przez przewoźników na giełdzie spotowej. Widoczne to było zwłaszcza w ostatnim kwartale 2020 r.

W przypadku Niemiec indeks stawek wyniósł 99 pkt przy 96 pkt w I kwartale 2020 r. Podobnie da się zauważyć wzrosty na pozostałych kierunkach. Ale o ile na trasie do Czech wzrost rok do roku był niewielki (95 pkt w I kwartale 2021 r. wobec 93 pkt w I kwartale 2020 r.), tak do Holandii (108 do 96 pkt), Rosji (100 do 90 pkt), Francji (108 do 96 pkt) lub Wielkiej Brytanii (aż 120 do 93 pkt) był już wyraźny.

Jedynie we Włoszech wskaźnik stawek za transport był o 1 pkt niższy niż w I kwartale 2020 r. Wynikać to może z faktu, iż marzec 2020 r. charakteryzował się znacznym skokiem stawek na tej trasie ze względu na bardzo poważną sytuację pandemiczną w północnej części kraju.

Lukratywna trasa

Warto przyjrzeć się casusowi Wielkiej Brytanii. W tym przypadku, oprócz czynnika covidowego, na transport istotnie wpłynął również Brexit. Formalności graniczne i dość surowe obostrzenia w Holandii i Francji w stosunku do wracających z Wysp kierowców sprawiły, iż liczba chętnych do jazdy na Wyspy znacznie spadła. Ta niższa podaż transportu, połączona z dużym popytem na importowane towary ze strony brytyjskich konsumentów (w konsekwencji większym popytem na transport) sprawiły, iż trasa do Wielkiej Brytanii stała się dość lukratywna dla przewoźników. Stąd wspomniany wzrost indeksu stawki na tej trasie.

O skali wzrostu indeksu najlepiej świadczy, iż średni indeks stawki dla kierunku brytyjskiego w I kwartale (120 pkt) był wyższy od średniej za IV kwartał 2020 r. (117 pkt). A tradycyjnie ostatni kwartał roku (z okresem świątecznym) charakteryzuje się znacznie wyższymi stawkami niż wolniejszy początek roku. W żadnym innym analizowanym kraju mediana stawki z początku roku nie była wyższe niż w ostatnich miesiącach 2020 r. Co więcej, na większości kierunków zanotowano znaczny zjazd indeksu wraz z nadejściem 2021 r. Przykładowo mediana indeksu w przypadku Niemiec wynosiła 114 pkt w IV kwartale 2020 r. (i 99 pkt w I kw. 2021 r.).

Mediana indeksu stawek w I kwartale nie tylko przewyższa znacznie poziomy z pierwszych miesięcy 2020 r., ale jest także wyższa niż mediana indeksu za cały okres od początku 2020 r. Co więcej, w większości przypadków indeks przewyższa też swoje poziomy z 2019 r. Wyjątkiem są Niemcy, jednak różnice są tu nieznaczne – średnia za 2019 rok wyniosła 100 pkt, podczas gdy w I kwartale br. było to 99 pkt. W innych przypadkach wyśrubowane przez Brexit, pandemię i rosnący popyt na polskie towary przemysłowe stawki w pierwszych miesiącach 2021 r. znajdują się znacznie powyżej przedpandemicznych poziomów.

GUS potwierdza odbicie

Tendencję wzrostową cen w sektorze transportowym (aczkolwiek pojmowanym dużo szerzej niż analizowane przez nas przewozy ciężarowe za granicę) zdają się potwierdzać najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego.

Według GUS, w marcu br. ceny usług i towarów związanych z transportem wzrosły o 5,4 proc. w porównaniu do marca 2020 r. Jest to znaczne odbicie, gdyż w lutym zanotowano jeszcze spadek cen rok do roku o 1,6 proc. Jak podkreśla Główny Urząd Statystyczny, kadry kierownicze ankietowanych firm z sektora optymistycznie patrzą w najbliższą przyszłość. Spodziewając się wzrostu zatrudnienia oraz dalszego wzrostu cen.

Analizując pierwsze dwa tygodnie kwietnia, lekki wzrost dało się zauważyć na kierunku niemieckim – mediana za ten okres wynosi 101 pkt. Dynamiczny rozwój zarówno polskiego, jak i niemieckiego przemysłu w ostatnich miesiącach powinien pozytywnie wpływać na wskaźniki sektora transportowego na trasie za Odrę. W końcu Niemcy są głównym odbiorcą polskiego eksportu, Polska zaś stała się czwartym największym dostawcą towarów do tej największej europejskiej gospodarki. Zaś ktoś te towary musi dostarczać. A rozpędzający się przemysł i nadzieja na zbliżający się post-pandemiczny boom konsumpcyjny sprawiają, że przewoźnicy będą mieli sporo pracy. Za którą jednak będą mogli solidnie kazać sobie płacić.

źródło: trans.info