Remontowane naczepy zastąpią nowe

23.01.2023

Coraz więcej firm decyduje się na remonty naczep zamiast zakupu nowych. Za odnawianie biorą się także producenci taboru.

W 2023 roku DSV planuje odnowić 1100 naczep, co oznacza podwojenie okresu ich użytkowania do łącznie dziesięciu lat, za ułamek wartości nowego taboru. Grupa dokona napraw we własnych warsztatach, we współpracy z wypożyczalnią naczep TIP Group. Wymieniane są tarcze hamulcowe, klocki, poduszki powietrzne, kurtyny. Pierwsze odświeżone naczepy powrócą do floty DSV w styczniu, ostatnie z wymienionej puli w grudniu br. 

Wyższe ceny i dłuższy czas oczekiwania

Jerzy Gębski z Enterprise Logistics zauważa, że polscy przedsiębiorcy od lat odnawiają naczepy. Widoczne jest to po średnim wieku naczepy w Polsce, który na koniec 2021 roku wynosił wg danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego 16,5 roku (mediana 13 lat), gdy ciągników siodłowych 8,7 roku przy medianie 8 lat. Holenderski bank ING także zauważa w Europie wydłużenie czasu użytkowania naczep oraz powszechniej stosowane remonty. Proces przyspieszyły wydłużone czasy oczekiwania na dostawy nowych pojazdów (brak drewna na podłogi i półprzewodników) oraz podwyżki cen naczep, sięgające 20-25 proc. wskazują analitycy ING. 

Podobnie dzieje się w USA, gdzie już kilka lat temu powstały firmy specjalizujące się w masowych regeneracjach naczep. 

Odnawianie zmniejszy popyt na nowe pojazdy. Z danych Międzynarodowego Stowarzyszenia Producentów Zabudów CLCCR wynika, że każdego roku w Europie (łącznie z Turcją) rejestrowane jest 140-150 tys. naczep. Największym rynkiem w Europie są Niemcy. Blisko jedną trzecią tamtejszego rynku zdobył w 2021 roku Schmitz, ponad jedną czwartą Krone. Obie marki są także najczęściej rejestrowane w Europie. Trzecie miejsce na starym kontynencie przypada Grupie Wielton. – Trend skupiony na odnawianiu naczep, zamiast kupowaniu nowych, będzie z całą pewnością się nasilał – uważa prezes Grupy Wielton Mariusz Golec. – Fabryczne odnawianie pojazdów to nieunikniona przyszłość nie tylko producentów naczep, ale całej branży motoryzacyjnej. Zmniejszenie śladu węglowego i redukcja negatywnego wpływu na środowisko to jedno z najważniejszych zadań współczesnych przedsiębiorstw – podkreśla prezes Grupy Wielton. 

Limity emisji CO2

TIP Group wylicza, że wyprodukowanie naczepy przyczynia się do emisji 18,6 ton CO2. Odnowienie naczepy kurtynowej pozostawia 2,7 ton emisji CO2. Wielkość zawiera emisje powstałe przy produkcji części oraz energię zużytą na ogrzewanie warsztatów. Zatem odnawianie naczep zmniejsza emisję o 16 ton dwutlenku węgla na naczepę. 

Prezes Grupy Wielton przyznaje, że wydłużanie żywotności naczep to pragmatyczne podejście ich producentów do zrównoważonego rozwoju. – Dla wielu klientów ten temat jest absolutnie kluczowy i od niego rozpoczynają rozmowy dotyczące współpracy – wskazuje Golec. 

Trudno się zatem dziwić, że producenci poza produkcją nowych pojazdów, koncentrują się na odnawianiu już używanych. – To także bardzo ważny kierunek dla nas. Do tej pory w Grupie Wielton zajmowaliśmy się renowacją naczep tylko na niewielką skalę. Jednak w najbliższych latach pragniemy to zmienić. Podobnie jak inni producenci automotive, regeneracja pojazdów będzie dla nas istotnym kierunkiem rozwoju. To z resztą już wkrótce stanie się kluczowym trendem nowoczesnego transportu i branży motoryzacyjnej. Oczywiście równolegle nadal będą rozwijane technologie obniżające emisyjność, jak elektryfikacja i napędy wodorowe. W konsekwencji zaawansowane działania na wielu płaszczyznach sukcesywnie będą przybliżać nas do osiągnięcia postawionych przed branżą ambitnych celów dotyczących redukcji gazów cieplarnianych, a tym samym bezpieczniejszej przyszłości – tłumaczy prezes Grupy Wielton.

 

Źródło: Logistyka.rp.pl