Niemiecki sąd potwierdza obowiązek zwrotu opłat autostradowych

02.12.2021

Wyższy Sąd Administracyjny w Münster orzekł, że firmy transportowe mają prawo do zwrotu nadmiernie pobranych opłat myta za lata 2018-2021. Już teraz zgłoszono 35 tys. takich roszczeń. Z roszczeniami za rok 2018 trzeba jednak wystąpić do końca roku.

Chodzi o część myta, które ma stanowić opłatę za eksploatację dróg. W październiku ub. roku Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że w kosztach eksploatacji nie można uwzględnić wydatków na utrzymanie policji drogowej. Wyrok zapadł w odpowiedzi na pytanie prejudycjalne Wyższego Sądu Administracyjnego w Münster, który rozpoznawał skargę jednego z polskich przewoźników. W efekcie niemiecki zarządca autostrad musiał zwrócić 3,68 proc. pobranego myta. Otworzył tym samym drogę do występowania z roszczeniami dla pozostałych przewoźników korzystających z niemieckich dróg płatnych.

Jednak kwestia kosztów utrzymanie policji drogowej w stawce opłaty za przejazd federalnymi autostradami nie wyczerpuje całego sporu. Przewoźnik zaskarżył również kalkulację opłaty, która była oparta na wartościach gruntu wykorzystanego pod ich budowę z 2002 roku, niezależnie od tego, czy autostrada jest nowa, czy też pochodzi z czasów np. III Rzeszy. Sąd w Münster, który rozpoznawał dalej sprawę po wyroku TSUE, uznał w dzisiejszym orzeczeniu, że zwrotowi podlega kolejne 4,91 proc. pobranej opłaty.

Co więcej w Wyższy Sąd Administracyjny Nadrenii-Westfalii orzekł też, że wszystkie opłaty pobrane w nadmiernej wysokości (w sumie o 8,59 proc.)muszą być powiększone o 5 procentowe odsetki.

W przypadku polskiego przewoźnika oznacza to zwrot 8,59 proc. z 12,4 tys., euro pobranych za korzystanie z autostrad od początku 2010 roku do 18 lipca 2011 r z odsetkami za 10 lat.

Przy czym jak zaznacza mec. Martin Pfnür, prawnik reprezentujący polską firmę transportową, na zwrot 4,91 proc. opłaty związany z nieprawidłową kalkulacją cen gruntu pod sieć autostrad mogą liczyć tylko przewoźnicy, którzy wcześniej wystąpili z roszczeniami. Wadliwa pod tym względem skalkulowana opłata obowiązywała w latach 2010-13, więc nowe roszczenia są niedopuszczalne z uwagi na przedawnienie.

Natomiast opłaty pobierane w nadmiernej wysokości (3,68 proc.) z powodu doliczania kosztów utrzymania policji autostradowej można wciąż dochodzić i od nich również, zgodnie z najnowszym wyrokiem naliczane będą 5 proc. odsetki.

Już po wyroku TSUE dotyczącym „kosztów policyjnych” uchwalono ustawę, na podstawie której „dobrowolnie” zwracane są nadmiernie pobrane opłaty, ale tylko za okres 28 października 2020 (orzeczenia TSUE) do 30 września 2021 r. (zmiana stawki). Sporne natomiast pozostała możliwość zwrotu „kosztów policyjnych” za wcześniejsze okresy. Przewoźnicy zgłosili do Federalnego Urzędu ds. Transportu Towarowego (BAG) 35 tys. wniosków. Dzisiejszy wyrok przesądza konieczność zwrotu opłat także za myto pobierane przed wyrokiem TSUE wraz z 5 proc. odsetkami.

Już po wyroku TSUE dotyczącym „kosztów policyjnych” uchwalono ustawę, na podstawie której „dobrowolnie” zwracane są nadmiernie pobrane opłaty, ale tylko za okres 28 października 2020 (orzeczenia TSUE) do 30 września 2021 r. (zmiana stawki). Sporne natomiast pozostawała możliwość zwrotu „kosztów policyjnych” za wcześniejsze okresy. Przewoźnicy zgłosili do Federalnego Urzędu ds. Transportu Towarowego (BAG) 36 tys. wniosków.

- Dzisiejszy wyrok oznacza, że „strategia na przeczekanie”, jaką przyjęła niemiecka administracja w stosunku do roszczeń sprzed wyroku TSUE może się okazać bardzo droga, z uwagi na groźbę zwrotu nadmiernych opłat wraz z pięcioprocentowymi odsetkami – zaznacza mec. Martin Pfnür. - Trzeba pamiętać, że pod koniec roku przedawnią się roszczenia z tytułu opłat pobranych w 2018 roku. Od przyszłego roku będzie można już dochodzić tylko zwrotu nadmiernie pobranego myta za lata 2019-21.

Biorąc pod uwagę, że rocznie z tytułu opłat za przejazd płatnymi drogami pobierane jest 4-5 mld zł, przewoźnicy z całej Europy mogą odzyskać dziesiątki milionów euro.

 

Źródło: gazetaprawna.pl