Moskwie grożą puste półki

23.11.2021

Działające w Rosji sieci handlowe obawiają się przerw w dostawach importowanych produktów.

Reprezentująca zagranicznych inwestorów Rada Konsultacyjna ds. Zagranicznych Inwestycji (FIAC) przesłała 18 listopada list do rządu rosyjskiego z prośbą o interwencję w sprawie sytuacji na polsko – białoruskich przejściach drogowych, poinformował rosyjski dziennik Kommiersant.

Biznes prosi wicepremiera Federacji Rosyjskiej Andrieja Biełousowa o pomoc w zapewnieniu koordynacji międzyresortowej i przygotowaniu do zwiększenia ruchu towarowego przez granicę rosyjsko-łotewską. 

W kolejkach na granicy z państwami Unii Celnej czeka tysiące ciężarówek. Kolejka na przejściu granicznym w Bobrownikach wynosi 25 km, co równe jest 80 godzinom oczekiwania. 

Straż Graniczna informuje, że czas oczekiwania w Bobrownikach 22 listopada po godz. 13.30 wynosił 23 godziny. W Koroszczynie samochody oczekiwały 7 godzin. 

Białoruska służba podaje, że na wyjazd z Białorusi czeka na granicy z Polską w Brzostowicy (Berestowicy) ponad 450 samochodów, w Kozłowiczach ponad 400. Na granicy z Łotwą w Kamiennym Łogu ponad 450 samochodów, w Bieniakoniach ponad 440.

Inwestorzy skupieni w FIAC (w tym Danone, Mars, Metro, PepsiCo, Sanofi, Coca-Cola, Unilever) obawiają się, że zablokowane granice dla przewozów drogowych doprowadzą do załamania w łańcuchu dostaw. „Utrzymywanie się obecnej sytuacji może znacząco wpłynąć na łańcuch dostaw i dostępność towarów dla ludności, zwłaszcza biorąc pod uwagę rosnący obrót towarowy i zwiększony popyt na produkty w przeddzień świąt noworocznych” – ostrzega FIAC w cytowanym przez Kommiersant liście. 

Przez polsko-białoruską granicę przechodzi 10 proc. rosyjskiego importu, w tym produktów spożywczych, artykułów pierwszej potrzeby, produktów medycznych, surowców, komponentów, opakowań i sprzętu. Ponad 90% dostaw przypada na transport drogowy. 

Kolejki tirów grożą pustymi półkami, oznaczają też straty dla przewoźników. Dzień postoju ciężarówki to koszt 500 euro. 

Według FIAC korki zaczęły się również tworzyć na alternatywnych trasach przez Łotwę lub Litwę. Jazda tymi trasami, z uwagi na nadkładanie drogi w stosunku do trasy przez Białoruś, zwiększa koszty o co najmniej 300 euro za samochód. Korzystanie z innego transportu, zauważa FIAC, wiąże się ze znacznym wzrostem kosztów dostawy.

 

Źrodło: Logistyka.rp