Koszty transportu rosną jak szalone, przewoźnicy idą w cyfryzację

29.06.2022

Rośnie popularność robotyzacji prac biurowych, natomiast z braku kierowców nie ma czasu na ich szkolenie.

Rosnące ceny ON zmusiły przewoźników do podwyżek cen usług. – Dysponując flotą 32 pojazdów, trudno nie zauważyć wzrostu kosztów prowadzenia działalności transportowej, zwłaszcza na przestrzeni I kwartału tego roku. Najbardziej dotkliwe są szybko zmieniające się ceny paliwa. W szczytowym momencie w marcu ceny te wzrosły o 50 proc. w stosunku do cen z 1 stycznia 2022 roku. Aktualnie są wyższe o około 38 proc. w stosunku do początku roku – porównuje członek zarządu Woal Trans Jan Dzierżawa. Ceny przeglądów są o 20 proc. wyższe.

Ceny negocjowane codziennie

Dzierżawa przyznaje, że niemal codziennie musi negocjować ceny z kontrahentami, ale czas nie jest sprzymierzeńcem, bo koszty rosną szybciej niż przychody. W pierwszym kwartale tego roku indeks stawek europejskiego frachtu drogowego osiągnął rekordowy poziom – 110,9 pkt. I tym samym był wyższy o 7,5 pkt niż w pierwszym kwartale 2021 roku, wynika z obliczeń Transport Intelligence. 

Niemal skokowo, średnio o 22 proc. wzrosły także koszty pracy, co jest efektem unijnego Pakietu Mobilności. – W 2021 roku taki kierowca otrzymywał średnio 7500 zł na rękę, a pracodawca ponosił koszt w wysokości 9053 zł. Większość wynagrodzenia była wypłacana tytułem zwrotu kosztów podróży służbowej, tj. diet i ryczałtów za noclegi, a mniejszą część stanowiło wynagrodzenie. Od lutego 2022 roku kierowca międzynarodowy nie jest już w podróży służbowej. Przy wykonywaniu tych samych tras i takich samych oczekiwaniach finansowych, czyli 7500 zł – na liście płac powinna widnieć kwota 9670 zł, a łączny koszt pracodawcy w tym przypadku to ponad 11 tys. – podlicza ekspert ds. Rozwoju i Szkoleń, Grupa Inelo Mateusz Włoch.

Automatyzacja prac biurowych

Żniwa mają przedstawiciele firm oferujących oprogramowanie dla firm transportowych. – Zauważamy rosnące zainteresowanie programami automatyzacji pracy, w tym fakturowania, windykacji należności, planowania transportu, tras i załadunków, powiadamiania oraz integracji z telematyką. Rośnie popularność integracji łączności. To nowe pole dla oszczędności stąd zdecydowany wzrost popytu – tłumaczy szefowa marketingu Interlan Speed Katarzyna Grzelak.

Systemy zarządzania transportu TMS choć są już powszechne, są jednak podstawą funkcjonowania przedsiębiorstw transportowych. – Spedytor, dzięki systemowi TMS i kierowca, dzięki telematyce widzą czy pojazd porusza się zgodnie z założeniami. System TMS pozwala nie tylko zaplanować dobrze trasę i ją monitorować, ale uwzględnia także inne kluczowe parametry jak ceny paliwa, opłaty drogowe, koszty kierowcy czy koszty eksploatacji pojazdu. Dzięki temu jesteśmy w stanie sprawnie i z zyskiem kontrolować każde zlecenie w swojej firmie – tłumaczy członek zarządu Marcos Bis Kamil Korbuszewski.

Nie ma czasu na szkolenia

Chodzi nie tylko o szkolenie z ekonomicznej jazdy. – Systemy przypominają o najważniejszych rzeczach, które łatwo mogłyby umknąć w przedsiębiorstwie. Przykładowo, kiedy kończy się ubezpieczenie OC i AC lub kiedy zbliża się termin badania technicznego pojazdu, system alertuje o tym fakcie – wskazuje prezes zarządu, Marcos Bis Maciej Wolny. 

W tych warunkach można spodziewać się wysypu szkoleń kierowców. Tak jednak nie jest. – Mamy szkolenia, gdzie motywem jest cena paliw. Dwóch przewoźników zdecydowało się na takie zajęcia. Ale problem jest z dostępem do kierowców, Ukraińcy wyjechali, nie ma kogo szkolić. Przedsiębiorcy mają dużo zleceń i coraz mniej kierowców, więc nie mają kiedy ich szkolić. Zdarza się, że nawet mimo opłaconych szkoleń rezygnują z nich, bo nie mają kogo wysłać. Duzi dostrzegają szanse, bo oszczędności są większe niż przy niższych cenach, ale większość woli machnąć ręką na ewentualne oszczędności i zarabiać, niż tracić dzień pracy na szkolenie – ocenia odpowiedzialny za szkolenia kierowców w Mercedes-Benz Truck Polska Ireneusz Chłopek.

 

Źródło: Rp.pl