Jakie bedą konsekwencje Brexitu dla polskiego transportu - głos branży

18.02.2020

Oficjalnie Wielka Brytania nie jest już członkiem Unii Europejskiej. Brytyjska flaga zniknęła z siedziby Unii w Brukseli, jednak, poza tym niewiele się zmieniło. Tysiące firm transportowych z Polski wciąż czeka na prawdziwe oblicze Brexitu. Jaką widzą przyszłość? Czego się boją? Czy są gotowi? Odpowiadają przedstawiciele polskiego transportu drogowego.

Polski transport drogowy od lat jest znaczącą siłą na gospodarczej arenie całej Europy. To polskie firmy (według Eurostatu) przewożą najwięcej ton ładunków w transporcie drogowym w Unii Europejskiej. Ponadto, transport na trasach Polska-Wielka Brytania ma dla naszej gospodarki szczególne znaczenie. Wielka Brytania to czołowy partner eksportowy Polski, zajmujący trzecie miejsce po Niemczech i Czechach. Według GUS-u obroty handlu zagranicznego z UK wyniosły w 2018 prawie 20 miliardów euro.

Znaczenie Wielkiej Brytanii dla polskiego transportu widać na przykładzie serwisu aukcji transportowych Clicktrans.pl.

    – Od 10 lat, czyli początków Clicktrans.pl, obserwujemy, jak ogromne znaczenie ma Wielka Brytania dla naszego rodzimego transportu. Duża liczba przewoźników współpracujących z Clicktrans obsługuje zlecenia od małych biznesów albo klientów indywidualnych, którzy chcą przewieźć coś większego bądź zorganizować przeprowadzkę na trasach pomiędzy Polską a Wielką Brytanią. Z ich perspektywy szczególnie ważne jest, aby Wielka Brytania i Unia Europejska zawarły korzystne porozumienia. Zwłaszcza, że zakończenie okresu przejściowego planowane jest do końca 2020 roku, a zapisy umów zagranicznych są ciągle nieznane. Każdego dnia polskie firmy transportowe tracą czas, który mogłyby przeznaczyć na przygotowanie do zmian, gdyż wciąż nikt nie wie, jak będą one wyglądać – mówi Michał Brzeziński, CEO Clicktrans.

Rynek mniejszych zleceń transportowych może jako pierwszy odczuć konsekwencje właściwego Brexitu. Przekonuje o tym właściciel firmy transportowej lublin-transport.pl, korzystający z Clicktrans:

    – Jeśli nastąpi tzw. „twardy” Brexit i powrócą opłaty celne oraz odprawy graniczne, to część przewoźników może zmienić kierunki transportu, a nawet zrezygnować z transportu. Z pewnością Brexit najbardziej odczują przewoźnicy zajmujący się transportem pojazdami do 3,5 t. Ich biznesy są oparte na zleceniach od mniejszych firm i klientów indywidualnych, których mogą przerosnąć stawki celne – tłumaczy Krzysztof Pawełczak, właściciel firmy lublin-transport.pl, specjalizującej się w transporcie na trasach Polska – Wielka Brytania.

Jednak zmiany idące za Brexitem dają także promyk nadziei.

    – Brexit niesie za sobą szansę dla firm, które działają zgodnie z literą prawa, ponieważ dodatkowe procedury i kontrole na granicach ograniczą działalność przewoźników, którzy naginają prawo, zatrudniając kierowców na wątpliwe umowy czy ukrywając ładunki w dokumentacji. Jednak na ten moment czekamy, zobaczymy co wydarzy się w okresie przejściowym. Brexit to wciąż jedna wielka niewiadoma – dodaje Pawełczak.

Podobnie uważa współwłaścicielka Monika-Trans – firmy regularnie obsługującej zlecenia transportowe na trasach Wielka Brytania-Polska:

    – Jeśli pojawi się nowe cło na towary, zapewne wzrosną ceny transportu. Większe kontrole to wydłużenie czasu transportu, więc trudniej będzie zrealizować priorytetowe zlecenia. Ciekawe, jak będzie wyglądać przepływ promów, pewnie wydłuży się wjazd na prom, możliwe że wzrosną także ceny biletów. Oczywiście za większą papierologią i kontrolami kryją się także plusy. Z rynku mogą zniknąć firmy, które nie posiadają wymaganych dokumentów, unikają opłat czy odprowadzania podatków. Jednak dopóki zmiany nie zaczną wchodzić w życie, trudno określić, co może się wydarzyć – mówi Monika Syrocka – współwłaścicielka firmy transportowej Monika-Trans.

źródło: www.truckfocus.pl