Co trzecia firma transportowa nie wyklucza zamknięcia działalności

23.03.2022

Wysokie ceny paliw, braki kierowców i utrata rynków na wschodzie przetrzebią branżę transportu drogowego.

Z badania Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor przeprowadzonego w połowie marca wynika, że 56 proc. ankietowanych firm obawia się spadku obrotów z powodu wojny na Ukrainie. Po trzech tygodniach wojny co piąte przedsiębiorstwo już musiało ograniczyć działalność, tyle samo boi się, że z czasem sytuacja zmusi ich nawet do zamknięcia.

W największym stopniu negatywnych skutków konfliktu obawiają się firmy transportowe i logistyczne (61 proc.), tuż za nimi zajmujące się budownictwem, usługami i przemysłem (57 proc.), stosunkowo najmniej handlowe, ale i tak jest to niemal co druga (48 proc.). 

W transporcie kłopoty pojawiły się zresztą bardzo szybko. Wielu ukraińskich kierowców by walczyć, zrezygnowało z pracy. Trudno też mówić o przewozach na Ukrainę, a obecnie coraz bardziej realne staje się ograniczenie dostaw towarów do Rosji i Białorusi. 

Przewoźnicy już alarmują, że nie są w stanie przerzucić na klientów wyższych kosztów, wynikających z drożejących paliw oraz Pakietu Mobilności. – Już importerzy mają problem ze sprzedażą zamówionych ponad pół roku temu samochodów. Przewoźnicy nie odbierają zamówionych pojazdów, ponieważ jadą na stratach – tłumaczy właściciel formy transportowej Moto-Media Paweł Kot.

Utrata klientów z Ukrainy, Rosji czy Białorusi to głównie bolączka transportu, bo więcej niż co czwarta firma przewozowa ma lub za chwilę będzie miała mniej zleceniodawców, w przemyśle utratę kontrahentów prognozuje co piąta, a w handlu co dziesiąta. Wśród wszystkich badanych mikro, małych i średnich firm 19 proc. zadeklarowało, że ma powiązania z rynkiem ukraińskim, rosyjskim i białoruskim. – Aż połowa firm przemysłowych deklaruje relacje z rynkami za wschodnią granicą, ich kierunki działania są na tyle zdywersyfikowane, że wojna nie zagraża tak bardzo ich istnieniu. Natomiast w części firm transportowych, których działalność mocno opierała się na krajach ogarniętych wojną i sankcjami, pojawił się ogromny problem. Niestety z czasem może się też okazać, że bezpieczni wydawałoby się kontrahenci również mogą być w jakiś sposób uzależnieni od Ukrainy, Rosji i Białorusi i negatywnie oddziaływać na swoich dostawców i zleceniodawców – ostrzega Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Na razie ewentualność zamknięcia przewiduje co trzecia firma transportowa i co czwarta handlowa. Wśród przemysłowych, usługowych i budowlanych czarny scenariusz rozpatruje od 14 do 18 proc. badanych. 

Największy stres towarzyszy obecnie przedstawicielom firm z Podkarpacia i woj. świętokrzyskiego, gdzie źle widzi perspektywy biznesu ok. 80 proc. sektora MŚP, ale już w drugim z graniczących z Ukrainą województw, woj. lubelskim jest to obawa jedynie 39 proc. przedsiębiorstw. 

 

Źródło: logistyka.rp