Ciężarówki drożeją i coraz trudniej je kupić

09.04.2021

W drugim kwartale będzie także mniej ciężarówek i wydłużone terminy odbioru z powodu braki części.

Zamawiane na początku kwietnia ciągniki siodłowe będą dostarczone dopiero pod koniec roku. Powodem wydłużonych terminów odbioru są braki części jak odlewy, odkuwki, wiązki elektryczne, a nie wystarcza przede wszystkim półprzewodników.

Volvo Trucks ostrzegło klientów, że z powodu niedostatecznej podaży półprzewodników będzie wstrzymywana produkcja we wszystkich zakładach koncernu. Linie montażowe mogą stać od dwóch do czterech tygodni, w zależności do fabryki.

PACCAR (właściciel marek DAF, Kenworth i Peterbilt) podał ostatnio, że z powodu braku półprzewodników nie wyprodukował w ostatnim kwartale 3 tys. ciężarówek. W tym okresie dostawy wyniosły 42 tys. pojazdów.

Z tego samego powodu zmniejszył produkcję Daimler Trucks. Scania zapewnia, że jej fabryki działają, choć zdarzają się problemy z różnymi komponentami. Braki są uzupełniane na miejscu, w fabryce, obok linii montażowej lub samochody przyjeżdżają do dilerów wybrakowane. Brakujące części montowane są wówczas przez serwisy na fabryczne.

Dostawcy części nie mogą sprostać wysokiemu globalnemu popytowi. W lutym w USA sprzedaż ciężkich samochodów ciężarowych wzrosła r/r o ponad 44 proc. W UE popyt wzrósł tylko o 8,8 proc., a w Europie Środkowej o 36 proc., w tym w Polsce o ponad 51 proc.

Wysokie zapotrzebowanie oraz wzrost cen materiałów zachęcił koncerny do podwyżek cen samochodów, które w ostatnich miesiącach wzrosły o 10 proc.

Producenci borykają się z brakami części już od kilku miesięcy. Powodem zaburzeń jest pandemia, podczas której gwałtownie wzrósł popyt na komputery i elektronikę użytkową. Jej producenci wykupili półprzewodniki, płacąc lepiej od koncernów samochodowych. Firma doradcza AlixPartners szacuje, że z powodu braku części, przemysł motoryzacyjny może stracić w tym roku sprzedaż wartości 61 mld dol.

źródło: logistyka.rp.pl