Brytyjczycy się przeliczyli. Polacy pogardzili wizami

30.11.2021

Brytyjczycy się przeliczyli. Chcieli 5 tys. kierowców, Polacy pogardzili wizami

Plan ratunkowy brytyjskiego rządu nie wypalił. W obawie przed pustymi półkami w sklepach przed świętami zamierzali skusić do pracy kierowców m.in. z Polski. Jak jednak pisze "The New York Times", Polaków oferta z Wysp nie przekonała.

Szacuje się, że na Wyspach brakuje nawet 100 tys. osób do pracy w branży transportowej

  • Specjalna oferta Wielkiej Brytanii dla kierowców nie skusiła pracowników z Polski
  • Jak tłumaczą w rozmowach z dziennikarką "The New York Times", zarobki na kontynencie są podobne, a problemów mniej
  • Wielkiej Brytanii przez brak kierowców wciąż grożą problemy z dostawami do sklepów przed świętami

We wrześniu BBC poinformowało, że brytyjski rząd wprowadzi tymczasowy program wizowy, który ma ułatwić zagranicznym kierowcom ciężarówek pracę w Wielkiej Brytanii. W planach było wydanie kierowcom 5 tys. trzymiesięcznych wiz. Miało to uchronić brytyjskie społeczeństwo przed brakami towarów w sklepach przed świętami.

Łukasz Skopiński, polski kierowca w Wielkiej Brytanii, rozmawiał z kolegami, którzy wyjechali z Wysp o nowej ofercie. Zainteresowania brak. — Lepiej im w Niemczech. Pieniądze są mniej więcej takie same, a są znacznie bliżej domu — tłumaczył mężczyzna, cytowany przez "The New York Times".

Jak czytamy w artykule, na postoju kierowców w Polsce trudno znaleźć kogoś, kto ofertą byłby zainteresowany. – Zarabiałbym tam kolejne 1000 funtów miesięcznie, ale musiałbym zapłacić za mieszkanie. Więc przeprowadzka nie jest dla mnie opłacalna – powiedział dziennikarce "NYT" Kazimierz Makowski, który przewoził pszenicę z Polski na Łotwę.

Kierowcy wskazują, że wolą pracować na kontynencie. Płace są podobne, łatwiej i szybciej dojeżdża się do domu, a dodatkową rolę odgrywa ruch prawostronny. Do tego odstrasza krótki termin wydawanych wiz.

5 tys. kierowców, na których liczyła Wielka Brytania, to i tak kropla w morzu potrzeb. Szacuje się, że na Wyspach brakuje nawet 100 tys. osób do pracy w branży transportowej. Tymczasem w połowie października Oliver Dowden, współprzewodniczący Partii Konserwatywnej, powiedział w audycji radiowej, że otrzymano "stosunkowo ograniczoną" liczbę wniosków i że nieco ponad 20 zostało zatwierdzonych.

Jeśli ten problem nie zostanie wkrótce naprawiony, ludzie w łańcuchu dostaw będą zmuszeni podjąć decyzję czy chcemy wysyłać na święta niezbędne rzeczy, takie jak żywność, czy luksusowe przedmioty? – powiedział Rob Holliman, który nadzoruje 140 ciężarówek jako dyrektor dwóch brytyjskich firm przewozowych. – Możemy mieć mleko w supermarketach lub prezenty świąteczne w sklepach. Nie ma wystarczającej liczby kierowców ciężarówek, aby mieć jedno i drugie – dodał.

 

Źródło: Businessinsider.com.pl